Tak wyrazistych artystek, jak Ms. Lauryn Hill to ze świecą szukać. Wokalistka Fugees oraz autorka jednego z najważniejszych albumów lat 90. przyjedzie pod koniec sierpnia do Polski!
Z tej okazji, bierzemy pod lupę kultową płytę The Miseducation of Lauryn Hill. Wydana ponad 20 lat temu, z miejsca stała się klasykiem. Niesamowita przebojowość, single, które kojarzą nawet ci, którzy z r’n’b czy rapem nie mają wiele wspólnego (spróbujcie puścić Doo Wop na dowolnej imprezie – full parkiet gwarantowany), a także bardzo osobiste teksty. Dlaczego jedyny (!) solowy album Lauryn Hill to tak ważna karta w historii muzyki popularnej?
Kobiecość
Lauryn Hill już pod koniec lat 90. poruszała bardzo aktualne dzisiaj tematy związane z szeroko pojętą kobiecością. Tym większy szacun, bo robiła to w środowisku, w którym mizoginia była (i niestety nadal często jest) na porządku dziennym. Seksistowska retoryka to domena rapowego światka, a Hill była jedną z niewielu wokalistek, które otwarcie mówiły o traumatycznym okresie ciąży, o narodzinach pierwszego dziecka czy o problemach męskiej dominacji. Dostało się też członkom Fugees, z którymi rozstała się w dość ciężkiej atmosferze rok przed wydaniem Miseducation.
Do meritum – Lauryn Hill otwarcie śpiewała o kobiecych problemach, o złamanym sercu (“And when I try to walk away/You’d hurt yourself to make me stay/This is crazy, this is crazy”), o potencjalnej aborcji (“Woe this crazy circumstance/I knew his life deserved a chance/But everybody told me to be smart/Look at your career they said/”Lauryn baby, use your head”/But instead I chose to use my heart”), o tym, z czym kobieta musi się mierzyć w życiu codziennym – jako matka, żona, artystka. I to na ultra przebojowym krążku. Odważnie, co?
Gangsterska przebojowość
Przebojowość to słowo wytrych w przypadku tego albumu. Na płycie z 1998 roku znalazło się 16 numerów i w zasadzie każdy z nich to gotowy materiał na banger. Wskażcie współczesne krążki, które trzymają tak równy poziom na całej swojej długości? Drake, Travis Scott, a może Migosi – litości. Wypełniacze to obecnie chleb powszedni rapowych artystów. Nie takie akcje z byłą wokalistką Fugees – tutaj każdy numer to dopracowane do perfekcji dzieło. Melodia, bity, instrumentale, gościnne wokale, a całość osadzona w ulicznym wajbie – siedzi to jak diabli.
Goście
Postawmy sprawę jasno – to Hill jest tutaj na pierwszym planie. Odpowiada za songwriting i produkcję w niemalże wszystkich kompozycjach. W dziele swojego życia sporo też zawdzięcza szarym eminencjom – producentom, chórkom czy instrumentalistom. A lista osób zaangażowanych w Miseducation budzi niemały podziw. Mary J. Blige, D’Angelo, James Poyser z The Roots, Carlos Santana czy John Legend. Niezła ekipka nam się tutaj uzbierała, co?
Dziedzictwo
Nie da się mówić o Miseducation bez zaznaczenia, jak wiele ta płyta wniosła dla rozwoju neosoulu i współczesnego r’n’b. Która dziewczyna nie chciała w latach 2000 śpiewać jak Lauryn? No właśnie. Dzięki temu albumowi narodziło się wiele gwiazd, a najlepszym przykładem może być Erykah Badu, która przerosła swoją mistrzynię.
Samplowanie? Ex-Factor wykorzystany w ultra popularnym hicie Drake’a Nice for What i w Be Careful kontrowersyjnej Cardi B. Z tego samego utworu czerpali również Kehlani, dvsn, Teyana Taylor i Lil B. Dalej? Kanye West i jego All Falls Down z debiutanckiego The College Dropout. Nothing Even Matters wykorzystany przez J. Cole’a na jego doskonałym Forest Hills Drive z 2014 roku. Ten sam raper samplował również track To Zion. Doo Wop zainteresowało samego Madliba. A$AP Rocky, Jay-Z – tak, oni też wykorzystywali muzykę Ms. Hill. Na koniec – Lost Ones samplowane m.in. przez Pharrella, Jadakisa, H.E.R., Evidence’a czy Fabolousa. A to tylko najważniejsze nazwiska – kompozycje Lauryn Hill były w sumie inspiracją dla kilkuset utworów. Imponujące.
A już za miesiąc będziecie mogli się o tym wszystkim przekonać na własnej skórze. Amerykańska ikona rapu i r’n’b zagra 25 sierpnia w katowickim MCK. Event z kategorii tych nie do przegapienia!
Bilety na koncert Lauryn Hill dostępne są w Going.!
