Znudzeni polskim rynkiem festiwalowym? Mamy ciekawą propozycję na odtrutkę. Słowacki Pohoda Festival kusi świetnym line-upem i domową atmosferą otwartości.
120 km od Bratysławy, 190 km na północny-zachód od Wiednia i jakieś 150 km od naszej granicy. Na terenie lotniska (Open’er vibes anyone?) w słowackim Trenczynie od wielu lat odbywa się Pohoda Festival. Wydarzenie to w zaskakująco niewielkim stopniu przeniknęło do świadomości polskich festiwalowiczów, a stanowi kolejną bardzo interesującą alternatywę dla dobrze znanych nam propozycji z całego kraju.
Już rzut oka na tegoroczny line-up każe się zastanowić nad zweryfikowaniem wakacyjnych planów. W pierwszym szeregu dumnie kroczą legendarni The Roots, których nieczęsto możemy oglądać w Europie. Black Thought, Questlove i reszta składu to koncertowa machina nie do zatrzymania, gwarancja niepodrabialnego doświadczenia. Dalej? Rozchwytywany ostatnio król grime’u, Skepta; magiczna Szwedka Lykke Li, promująca ostatni album So Sad So Sexy; ukochany kanadyjski slacker z diastemą i zarazem specjalista od pięknych melodii, czyli Mac DeMarco, czy święcący triumfy The 1975. Dalej m.in. Liam Gallagher, Charlotte Gainsbourg, Michael Kiwanuka, Sudan Archives… Długo by wymieniać, a to jeszcze nie wszystko – kolejne ogłoszenia przed nami.
Pohoda Festival to jednak nie tylko muzyka. Mówimy o wydarzeniu, które jest otwarte na każdy przejaw kultury i dla wszystkich stara się znaleźć miejsce. Sztuki wizualne? Check. Taniec? Check. Teatr? Check. Kino, literatura? Check. Twój kręcący nosem na festiwale muzyczne znajomy powinien odnaleźć się tam bez najmniejszego problemu.
Zainteresowani karnetami? Oczywiście znajdziecie je w Going.! Potem pozostaje już tylko spakować plecaki i w połowie lipca ruszać do Trenczyna.
