TAMTEN stworzył dla nas listę pięciu kawałków, których nie może zabraknąć podczas jego setów. Te perełki zapewnią nam doskonałą zabawę na parkiecie przez całą noc i pozwolą na dalekie muzyczne podróże. TAMTEN zagrał w ubiegłą sobotę na Ł Festiwalu w Łowiczu, a już pod koniec sierpnia zaprezentuje swoją selekcję podczas festiwalu Upper w Katowicach. Nie może Was tam zabraknąć!
Mr. White – The Sun Can’t Compare
Acidowy klasyk jednego z najważniejszych house’owych producentów wszechczasów – Larry’ego Hearda (bardziej znanego z aliasu Mr. Fingers) z bardzo wkręcającymi syntezatorami i romantycznym wokalem.
Rhythm & Sound – Poor People Must Work (Carl Craig remix)
Klasyka nurtu Detroit to reinterpretacja utworów jednego z najważniejszych dubowych projektów XXI wieku – Rhythm & Sound Marka Ernestusa – dokonana przez Carla Craiga. Pulsujący rytm, obłąkane SFX-y i poruszający wokal gwarantują parkietową podróż w głąb siebie.
Lena Platonos – What’s New Pussy Cat?
Mam słabość do greckiej muzyki (nie do końca wiem skąd), dlatego warto przytoczyć w tym miejscu bardzo dramatyczny, cold wave’owy utwór wybitnej poetki i kompozytorki Leny Platonos. Nagrany w 1985 roku, musiał imponować nowatorstwem i złożonością.
Oba Funke – Uzoamaka
Ważny dla mnie utwór ze względu na przesłanie, stężenie afrykańskich rytmów i mistyczną aurę, którą roztacza wokół. Trans.
Asa Moto – Syriacid
Stosunkowo młody utwór, utkwił na stałe w mojej torbie z płytami. Acidowe syntezatory zestawione z dźwiękami samolotów i wyliczanka złożona z nazw państw zaangażowanych w konflikt w Syrii, zagranicznych wywiadów oraz organizacji terrorystycznych.
